
Jeśli masz zamiar poznać ten temat bardziej i chcesz zbadać zagadnienie z innej perspektywy, to więcej znajdziesz w ofercie (http://www.magmara.pl/pl/18-bluzy-xxl) postu, który przeczytasz tutaj.
W XIX wieku nałożyła ona pozostały środowiskom swoje wzory, wzorowane na normach małej już wtedy, wyniszczonej arystokracji. Francuzka zwyczajnie nie toleruje przesadyzmu, ma naturalny, zdrowy wygląd. Nie obawia się wyjść na ulicę nieuczesana, z niepolakierowanymi paznokciami i maleństawem pod pachą. Mimo tego sztucznego luzu jest elegancka . To właśnie tej nucie dzikości, ciągle modnej, zawdzięczała swoją sławę Brigitte Bardot, nagminnie naśladowana, a przecież niedościgniona. Francuzka mniej się także martwi następstwami upływu czasu i nie unika kulinarnych rozkoszy. A może po prostu, również w sprawach kuchni, jak i stylu, zachowuje zdrowy pomyślunek, kierując się maksymą: „Znaj umiar. Nie nadużywaj tego, co wspaniałe”?
Cudzoziemcy mówią, że Francuzki są szarobure. Mówiąc to, zapominają o niuansach. Francuzki stawiają na prostolinijność, skupiają się na trafnym dobraniu torebki, i aby kupić klasyczne obuwie. Dodatki także używa w umiarze. Amerykanki wolą podążać za modą. Włoszki bywają bardziej wyrafinowane.

Tym, którzy poszukują rad, jak w praktyce tworzyć francuski styl, polecamy książkę „Lekcji Madame Chic” Jennifer L. Scott. Autorka odkrywa sekrety życia paryskiej rodziny zamieszującej w wspaniałej szesnastej dzielnicy w Paryżu.